marcowe
Yasia wpadła w moje łapy na początku marca tego roku. bardzo zaskoczyła mnie wiadomość, że projekt żyje, a sam aparat ma się świetnie – po czterech latach od poprzedniego spotkania nadal wygląda jak tysiąc baksów i działa bez większych zarzutów (tutaj głębokie ukłony i podziękowania dla wszystkich, którzy się do tego przyłożyli).
spędziliśmy razem tydzień. choć zabrałem ją ze sobą do pracy, to w zasadzie liczył się tylko jeden weekend. na szczęście pogoda dopisała.
jeszcze raz wielkie dzięki za możliwość uczestniczenia w projekcie oraz dużo radości i powodzenia dla tych, którzy spotkają Yasię w przyszłości.
pozdrawiam,
Casiel
o Jasiu i Yashi
czyli klimatu zimowego ciąg dalszy… Po DaKarze nadeszła moja kolej. Środek stycznia, dwucyfrowe temperatury na minusie i śnieg po kolana, to nie były moje wymarzone warunki do fotografowania, jednak wędrująca Yasia dzielnie dała radę, przez wyjątkowo mroźny wspólny weekend. Potem tylko pół roku dojrzewania dwóch roleczek w lodówce i voilà. Nie wszystko wyszło tak jak wyjść miało, ale to co wyszło, pozytywnie mnie zaskoczyło. Zdecydowanie Jaś polubił Yashie…
pozdrówki. Jan Zbendny (:
O.S.T.R i J.P.
Witam
Dzięki wielkie, że mogłem uczestniczyć w tym projekcie.
Yasia jest piękna i kiedy tylko pojawia się na ulicy wzbudza
poruszenie u przechodniów 🙂
To drugi aparat średnioformatowy (po psixie), który trzymałem
w rękach. Niżej przedstawiam to co udało mi się nią ustrzelić.
Pozdrawiam
DaKar
http://dakart.digart.pl/
http://dakar.fotolog.pl/
Zdjęcia robiłem w Ostrowie Wielkopolskim i Jankowie Przygodzkim.
I na deser San i Junior
Antonina + Yasia = ojezu!
Witam serdecznie wszystkich czytających, wyczekujących na nowości i wiernych fanów Yasi podróżniczki.
Nazywam się Antonina, na digarcie można mnie odnaleźć po nicku mariea no i 2 tygodnie temu przywędrowała do mnie Yasia. Dzisiaj niestety musiałam ją odesłać (przepłakałam cały okres stania w kolejce na poczcie 😉 ) do następnego uczestnika tego fantastycznego projektu.
Ale jak fajnie było! 🙂
Średni format nie jest dla mnie nowością- dzięki mojemu chłopakowi uczyłam się średnioformatowych sztuczek (bez światłomierza w dodatku) na Lubitelu 166. Zrobiłam kilkanaście filmów na tym radzieckim (dobrze mówię?) cudzie zanim w moje dłonie wpadły smaczniejsze kąski takie chociażby jak hasselblad czy mamiya. No ale tutaj o Yasi…
Pięknego poranka pedałuję po lesie (ostatnio rower stał się moim najlepszym przyjacielem) i słyszę dzwoniącą komórkę w moim plecaku… odbieram telefon i zdążyłam tylko usłyszeć: „dzień dobry, czy tu Antonina Dolaniecka?” -tak, to ja.. o co chodzi- bip bip bip. Komórka się rozładowała.
No ok. W takim razie pedałuje co sił do domu (przy okazji gubiąc się w lesie) i mając najgorsze myśli w głowie („jezu, coś się komuś stało, jest w szpitalu. boże, a co jeśli mi się teraz coś stanie i nie będę miała jak wezwać pomocy, bo ta głupia komórka padła..” itp itd).
Otwierając drzwi od mieszkania sąsiad z naprzeciwka wychyla swoją siwą głowę mówiąc, że ‚ma coś dla Panienki’ i dając mi dziwną paczkę. Zdziwiona byłam jak nie wiem, bo niczego się nie spodziewałam, w dodatku paczka od jakiegoś Piotra-cholera jasna, a co jeśli to bomba?! 🙂 Dopiero otwierając misternie zapakowane pudełko i wyciągając przepiękną Yasię (która uśmiechała się do mnie nieśmiało i mrugala swoimi pięknymi dużymi ślepkami) przypomniałam sobie i o Piotrze i o tym, że przecież to JUŻ MOJA KOLEJ! ( Okazało się, że tajemniczy telefon w lesie dostałam od Pana listonosza i wszystkie złe mysli się ulotniły a komórka poszła ‚pod prąd’ )
Długą ją dotykałam, głaskałam, obracałam, potrząsałam aby w końcu odstawić ją na półkę i dając jej trochę odetchnąć świeżym powietrzem.
Mój chłopak wrócił z pracy, niesamowicie się ucieszył widząc w końcu jakiś porządny średni format w domu. (jego przemyślenia i inne historie w osobnej notce- nie będę za niego odwalać tej roboty, o nie! :D)
Następnego dnia zakupiliśmy filmy i zaczęliśmy działać. Radek przetestował Yaśkę na mnie a następnego dnia ja wykorzystałam ją do niecnych celów focenia przecudownej Pauliny. O Paulinie będę się rozwodzić gdzie indziej i kiedy indziej- Yasia pomimo trudów dała radę (pokrętło do zmieniania czasów było zablokowane i dopiero ręcznik pomógł nam pójść na jakiś kompromis 🙂 ).
Popatrzcie sobie:
niestety Laboludy nie zeskanowały mi 2 klatek tak więc jak Radek będzie coś skrobał to ja dorzucę jeszcze swoje dwie klatki 😀
ogólnie przygodę yasiową wspominam przeogromnie miło i cholerka, ja chcę jeszcze raz!!! 🙂
YasiaSPA
Yasia trafiła do mnie w celu naprawy od kolegi Overshoe. Zmiana czasów naświetlania działa makabrycznie ciężko, dlatego mogłęm sobie poyasiować jedynie z czasem 1/250′ (Yasia w trybie „S”).
Kolejne Wrocławskie Yasiowanie.
Pozdrawiam wszystkich
Piotr „swisher” Gil
[ Yasia / Kodak Trix 400 / Rodinal 1+50 ]
[ Wpis numer 2 ]
Yasia dalej we Wrocławiu.
Dzisiaj nakarmiłem ją bardzo nieświeżą Superią 100 (19 lat po terminie).
enjoy.
Piotr swisher Gil
A na końcu jestem Ja.
Dziękuję za uwagę 🙂
Viva Bologna! (i couchsurfing.com)
Nasz szybki wypad zaczęlismy i skończyliśmy w Bolonii, jeśli kiedyś będziecie we Włoszech – warto się wybrać, bo bardzo fotograficzne miejsce :).
Oczywiście gdziekolwiek się nie ruszyliśmy Yasia wzbudzała pozytywne reakcję 🙂
Dziękuję Włochowi o imieniu Mario za to, że nas ugościł i jego towarzystwo a jego kumplowi Fabio…za całą resztę 🙂
(pewnie to czyta i jako, że lubi egzotyczne języki (czyt.polski, rosyjski, węgierski) nie piszę tego po angielsku, na pewno już przetłumaczył:))
Piotr
Yasia in Breslau + farmaceutyczne zaplecze
Zwiedzając zakamarki wrocławskiego Śródmieścia wraz ze Swisherem uciekaliśmy przed cyganami i mijaliśmy spojrzenia wrocławskich autochtonów, by szukać miejsca, gdzie jak to powiedział do nas jeden z przechodniów, „Wajda by nie jeden film nakręcił” 🙂
Po tym miałem do wystrzelenia kilka klatek, zabrałem Yasię na ćwiczenia z chemii leków, najbardziej upierdliwe ćwiczenia na farmacji 😉
Niedługo Bolonia i aktualizacja Wenecji 🙂
Pozdrawiam
Piotr nieustannie
Yasia zwiedza Wenecję
Po zafundowaniu Yasi spa w zakładzie mechaniki precyzyjnej (za co w jej imieniu dziękuję wszystkim, którzy do tego się przyczynili :D) yasia poleciała wypocząć i trochę pozwiedzać, wybrała Wenecję i Bolonię 🙂
Zdjęcia z Bolonii na dniach (z wrocławia też:))
Pozdrawiam