my name is Yasia

and I will travel the world (ok, Poland mainly)

Posts Tagged ‘yasia

o Jasiu i Yashi

leave a comment »

czyli klimatu zimowego ciąg dalszy… Po DaKarze nadeszła moja kolej. Środek stycznia, dwucyfrowe temperatury na minusie i śnieg po kolana, to nie były moje wymarzone warunki do fotografowania, jednak wędrująca Yasia dzielnie dała radę, przez wyjątkowo mroźny wspólny weekend. Potem tylko pół roku dojrzewania dwóch roleczek w lodówce i voilà. Nie wszystko wyszło tak jak wyjść miało, ale  to co wyszło, pozytywnie mnie zaskoczyło. Zdecydowanie Jaś polubił Yashie…

pozdrówki. Jan Zbendny (:

Written by yasia

16 września, 2010 at 9:42 pm

Here I am

with one comment




















Pozdrawiam,
BlazewiczBlazej
blog.blazewicz.eu

Written by yasia

5 sierpnia, 2009 at 9:47 pm

Yasia w NYC ciag dalszy…

15 Komentarzy

Wtorek to byl przyjemny dzien, nie za cieplo, nie za zimno, slonce wygladalo z pomiedzy chmur gdy ladowalem druga rolke filmu do Yasi. Nie bardzo cos sobie moglem poradzic jedna reka wiec klnalem przez nastepne 10 minut czemu do cholery nagle nie umiem zalozyc filmu jak jeszcze dzien wczesniej umialem. Okazalo sie ze nie przelozylem szpuli z jednego miejsca na drugie, oh well, shit happens, potem sie okazalo ze zapomnialem wyzwolic migawki ponownie……I guess shit happens more often,  pogoda nie uciekla wiec wyruszylem dalej. Co by tu napisac, napisze ze Yasia foci sie przyjemnie, sam nie wiem czy to poprostu chodzi o sama przyjemnosc z fotografowania czy z powodu tetniacej adrenalinki gdy widzisz przed soba scene ktora ci ucieka a Ty w pospiechu probojesz ustawic szybko aparat i jednoczesnie nie sprawic ze zaraz wyladuje na betonie. Ludzie na ulicy witali mnie machajac rekoma i sie usmiechajac, widok przyznam dla mnie dosc nie czesto spotykany, wiec z wrazenia nie zrobilem zadnej klatki. Trudno wytlumaczyc wlasciwie o co chodzi, fenomen tego aparatu polega  chyba na tym ze nikt na ulicy nie traktuje cie z nim powaznie, nikt cie nie zauwaza oprocz ludzi ktorzy sie wychowywali akurat w erze yaski. A zdarzylo sie tak ze zaczepil mnie jeden irlandczyk, nawet po polsku pare slow znal, uznal z miejsca ze musze sie powaznie zajmowac fotografia. Ciekawe co by powiedzial jakbym mial na szyji swojego nikona hmm….

A zdjecia, jak to w nyc, focisz co widzisz, myslenie zostawiasz na potem. Takie moje haselko jakby.

yasiaset1s.jpg
yasiaset2s.jpg
yasiaset4s.jpg
yasiaset3s.jpg

A yasia, yasia wlasnie plynie przez ocean do Europy… :]
pozdro
konrad.j

ps. yasia cierpi na paralakse i w wizjerze jest tylko 90 procent obrazu… to tak co by niespodzianke uprzedzic….

Written by yasia

3 kwietnia, 2008 at 1:46 am

Napisane w Bez kategorii

Tagged with , , , , , ,